X
 

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?» Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków».

    Mk 2, 18-22


komentarz: ks. Tomasz Koryciorz

Pokaż rozważanie 

 Ukryj 


Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie (Mt 25,6)

         Kiedy Bóg uznał, że nadszedł czas zlitować się nad cierpieniem ludzkości, jego oblubienicy, posłał swojego jedynego Syna na ziemię do tego wystawnego pałacu, chwalebnej świątyni, jaką jest łono Dziewicy Maryi. To tam poślubił naszą naturę i zjednoczył ją ze swoją osobą, począwszy od najczystszej krwi szlachetnej Dziewicy. Kapłanem celebrującym zaślubiny był Duch Święty, anioł Gabriel dał na zapowiedzi, a chwalebna Dziewica złożyła przysięgę. Oto w jaki sposób Chrystus, nasz wierny Oblubieniec, zjednoczył się z naszą naturą, odwiedził obcą ziemię i pouczał nas w boski sposób i z doskonałą wiernością. Trudził się i zwalczał naszego wroga jak dzielny obrońca; zniszczył więzienie i odniósł zwycięstwo. Swoją śmiercią zniszczył naszą śmierć; odkupił nas swoją krwią, uwolnił nas w chrzcie przez wodę ze swojego boku (J 19,34). Przez swoje sakramenty i dary uczynił nas bogaczami, abyśmy przyozdobieni wszelkimi rodzajami cnót wyszli Mu naprzeciw, jak jest powiedziane w Ewangelii (Mt 25,6), i spotkali Go w pałacu Jego chwały, żeby cieszyć się z Niego bez końca, przez całą wieczność.

Zaślubiny duchowe, prolog
Bł. Jan van Ruusbroec (1293–1381)



Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej.

    J 2, 11


         Katolickie małżeństwo jest także taką Kaną z wieloma cudami łaski bożej. Katoliccy małżonkowie jeszcze po setkach lat mogą być błogosławieństwem dla wielu, wielu - w swoich dzieciach i wnukach ! Stąd to takie gorące życzenie Kościoła: nie zawierać małżeństw mieszanych.

         Bóg sam sprzeciwił się małżeństwom mieszanym. Gdy bowiem Izraelici przyszli do pogańskiej ziemi Chananejczyków, dał Pan rozkaz: Ich synowi nie oddasz za małżonkę swojej córki ani nie weźmiesz od nich córki dla swojego syna, gdyż odwiodłaby twojego syna ode Mnie, by służył bogom obcym (Pwt 7, 3.4). Tak też strona katolicka małżeństwa przez współżycie ze stroną niekatolicką prędzej czy później odpadnie od swojej wiary, a na pewno względem niej zobojętnieje. Tysiączne doświadczenia są aż nazbyt smutnym tego dowodem.

         A następnie gdzież może być mowa przy małżeństwach mieszanych o tej wspólnocie i jedności duszy małżonków ? Jedna strona potępia to jako błąd, co druga uważa za prawdę i przeciwnie. Jedno z nich odrzuca ze wstrętem i pogardą Mszę świętą, cześć Świętych, modlitwę za zmarłych, spowiedź i Komunię św., znak krzyża św. podczas gdy dla drugiego to wszystko powinno być świętością. Jak dotkliwa musi być ta ciągła dysharmonia !

         A co powiedzieć przy małżeństwach mieszanych o dobrym, katolickim wychowaniu dzieci ? Dziecko właściwie nie wie, czego się trzymać. Czy ojciec ma rację, czy też matka ? Ojciec żegna się, matka nie. Ojciec idzie do kościoła katolickiego, matka do zboru protestanckiego. Wtedy już dziecko wprowadzone w błąd przez swoich wychowawców, musi stracić orientację. A więc obojętnieje całkowicie względem każdej religii. I kto tu nie pomyśli o przekleństwie rzuconym przez Zbawiciela na gorszycieli małych dziatek ?

         A gdzie małżeńska wierność w związkach mieszanych ? Przecież strona protestancka, jak wiadomo, nie uznaje nierozerwalności węzła małżeńskiego.

         Bądź więc w tej sprawie nieugięty jak Nehemiasz. On przysięgą zobowiązał lud swój, by nie wstępował w związki małżeńskie z nie-Izraelitami: Zaklinałem ich na Boga: Nie wydawajcie córek swoich za ich synów ! Nie bierzcie córek ich dla synów swoich ani dla siebie za żony ! (Ne 13, 25).


Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.