X
 

Kiedy Jezus przybliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał przeciągający tłum, wypytywał się, co to się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się przybliżył, zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?» On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał». Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

    Łk 18, 35-43

Komentarz

Gdy Jezus mówi uczniom o konieczności pójścia do Jerozolimy, oni nie widzą w tym ani potrzeby, ani sensu. Ich myśli i wyobrażenia zaślepiają umysł i serce. W Jerychu spotykają niewidomego, który paradoksalnie widzi więcej niż oni. Rozpoznaje w Jezusie Syna Dawida i w Nim szuka ratunku. Jego wołanie: „Ulituj się nade mną” staje się wyznaniem wiary i gotowości, by uczynić wszystko, co powie Jezus. To wołanie towarzyszy Kościołowi przez wieki jako modlitwa. Niech i nam, zaślepionym lub oślepionym codziennymi słowami lub myślami, towarzyszy każdego dnia jako litania serca: „Panie, zmiłuj się nade mną”.


komentarz: ks. Tomasz Koryciorz

Pokaż rozważanie 

 Ukryj 


Światło, które prowadzi mnie za rękę

         Znamy miłość, którą nas obdarowałeś – bezgraniczną, niewyrażalną, której nic nie może ograniczyć. Ona jest światłością, światłością niedostępną, światłem, które działa we wszystkim. Czego bowiem nie czyni to światło i czym ono nie jest? Jest ono urokiem i radością, łagodnością i pokojem, bezgranicznym miłosierdziem, przepaścią współczucia. Kiedy je posiadam, nie zauważam go, widzę je jedynie, kiedy odchodzi; biegnę, aby je złapać, a ono odpływa w całości. Nie wiem, co robić i niszczeję. Uczę się prosić i szukać ze łzami, w wielkiej pokorze. Uczę się nie uważać za możliwe to, co przekracza naturę lub nie sądzić, że wynikiem mojej mocy lub wysiłku ludzkiego jest to, co pochodzi od współczucia Boga i Jego nieskończonego miłosierdzia. To światło prowadzi nas za rękę, umacnia nas, poucza, ukazując się i znikając, kiedy go potrzebujemy. Nie zależy to od naszej woli – to należy do doskonałych – ale kiedy jesteśmy w kłopocie i kompletnie wyczerpani, wtedy przychodzi nam z pomocą. Pojawia się z daleka i pozwala się odczuć w moim sercu. Wołam do utraty tchu, tak pragnę je uchwycić, ale wszystko jest nocą i moje dłonie pozostają puste. Zapominam o wszystkim i płaczę, tracąc nadzieję, że ujrzę je następnym razem. Kiedy wypłakałem się i ustały moje łzy, wtedy, przychodząc tajemniczo, obejmuje moją głowę, a ja zalewam się łzami, nie wiedząc, kto tutaj jest, oświetlając mojego ducha tak łagodnym światłem.

Hymn 18
Symeon Nowy Teolog (ok. 949–1022)



Gdy to mówił do nich, pewien zwierzchnik /synagogi/ przyszedł do Niego i, oddając pokłon.

    Mt 9, 18


         Czyń jak ów zwierzchnik i adoruj Jezusa w tabernakulum. Żąda tego przyzwoitość. Jest to zarazem bogato tryskające źródło zasług i błogosławieństw. Tak dla ciebie jak i dla twoich bliskich !

         Nawiedzanie Jezusa w Najśw. Sakramencie jest źródłem błogosławieństwa ze względu na cnoty, które się wtedy rozwijają. Musisz wtedy praktykować zaparcie siebie, przerwać pracę, wyjść z mieszkania, iść nieraz w czasie wiatru i niepogody, by się dostać do kościoła. - Tu ćwiczysz się we wierze w obecność Jezusa, w miłości ku Niemu, w ofiarności dla Niego, w dziękczynieniu za tę tajemnicę Jego miłości, w ufności w Jego dobroć i potęgę. A są to przecież czyste źródła błogosławieństwa ! Już Izajasz pragnął wskazać na nie: Wy zaś z weselem wodę czerpać będziecie ze zdrojów zbawienia (Iz 12, 3).

         A prócz tego, czy odwiedzanie Boga w tabernakulum nie ma swej szczególnej obietnicy ? Gdy świątynia jerozolimska została poświęcona, prosił Salomon: Wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, Izraela, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu (2 Krn 6, 21). I Bóg dał zapewnienie: Wysłuchałem twojej modlitwy (2 Krn 7, 12). Świątynia z arką przymierza była tylko słabą figurą naszych świątyń i tabernakulów. - Następnie, Zbawiciel zwrócił się do wszystkich z pełnym obietnic zaproszeniem: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28). I wtedy moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich (Łk 6, 19). Czyżby dzisiaj zmniejszyła się ta moc w Jezusie, o którym powiada Apostoł: Jezus Chrystus wczoraj i dziś: ten sam i na wieki ? (Żyd. 13, 8).

         Dlatego nawet nie zastanawiaj się długo nad tem, czy na przyszłość masz w swój codzienny plan wciągnąć także nawiedziny kościoła, by się tam Jezusowi pokłonić. Własny interes, by wzbogacić się w zasługi i błogosławieństwa, mówi ci, że w tej sprawie nigdy nie możesz być zbyt gorliwym: Mistrz tu jest i woła cię ! (Jan 11, 28).


Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.