Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką.
Mat. 22, 16
Faryzeusze brną coraz dalej w błoto obłudy. Inaczej mówią i pytają, aniżeli myślą. Tym nędznym postępowaniem zapisali się smutno w pamięci ludzkiej. Albowiem dziś jeszcze obłudników nazywamy piętnującym imieniem faryzeuszy i tak będzie po wszystkie czasy. I po wszystkie czasy będą też surowo chłostani wszyscy ich potomkowie. Św. Augustyn tak o tym pisze: Udawana cnota nie jest wcale cnotą; udawana prawość nie jest wcale prawością, lecz podwójnym występkiem: niegodziwością i udawaniem !
U św. Jana Chryzostoma czytamy: Mniejszym złem jest zgrzeszyć, niż obłudnie udawać i odgrywać pobożnisia
. A św. Bernard mówi: Któż z tych jest gorszy, czy ten, co się przyznaje do złego, czy ten co pozuje na cnotliwego ? Niezawodnie ten, który do zła dorzuca jeszcze kłamstwo i w ten sposób podwaja je
.
Tak, św. Augustyn obłudę nazywa wprost występkiem diabelskim. Ma słuszność. Albowiem obłudnik naśladuje szatana, który ustawicznie dąży do tego, by zwodzić ludzi pod pozorem dobrego. Dlatego sam Mistrz otwarcie rzucił w twarz faryzeuszom: Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca
(J 8, 44).
Odwróć się ze wstrętem nawet od wszelkiego cienia obłudy. Zwłaszcza, że jest ona tak niedorzeczna. Albowiem sprawia, że rzecz sama w sobie dobra i cnotliwa nie tylko nie ma nic zasługującego, ale nawet staje się karygodna. Modlitwa, Komunia i Msza św., jałmużny itd. stają się występkami, gdy je czynimy z obłudy. Zawsze słuchaj pilnie tego, co Bóg mówi: Pan się brzydzi przewrotnym, a z wiernymi obcuje przyjaźnie
(Prz 3, 32).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.