X
 

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: „To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”.

    Łk 11,29-32

Pokaż rozważanie 

 Ukryj 


Obietnica naszego zmartwychwstania

         Nasz Odkupiciel przyjął śmierć, abyśmy nie bali się umierać. Ukazał swoje zmartwychwstanie, abyśmy ufali w pełni, że możemy zmartwychwstać. Dlatego też chciał, aby ta śmierć trwała nie dłużej niż trzy dni: opóźnienie zmartwychwstania w Jego osobie oznaczałoby utratę tej nadziei w nas. Oto co Prorok mówi o Nim, nie bez mądrości: Po drodze będzie pił ze strumienia, dlatego głowę podniesie (Ps 110,7). Rzeczywiście, to był strumień naszego cierpienia, który raczył wypić, nie zatrzymując się, ale w drodze, ponieważ doświadczył śmierci, gdy przechodził, to znaczy w ciągu trzech dni, i w tej śmierci, której doświadczył, nie pozostał, tak jak my, do końca czasu. Zmartwychwstając trzeciego dnia, pokazuje zatem, co jest zarezerwowane dla Jego ciała, to znaczy dla Kościoła. Swoim przykładem pokazał to, co obiecał jako nagrodę: uznając, że sam zmartwychwstał, wierni będą mieli również nadzieję na nagrodę zmartwychwstania przy końcu świata.

Księga XIV
Św. Grzegorz Wielki (ok. 540–604)



Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go.

    Mt 18, 24.26


         I ty zaciągnąłeś wobec wiecznego Króla olbrzymi dług. Albowiem musisz wyznać z Ewangelistą: Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali (J 1, 16). Słuszną więc i sprawiedliwą dlatego jest rzeczą, że ten sam Król po twojej śmierci zażąda od ciebie obrachunku: Co zrobiłeś z tyloma łaskami ? Jak z nich korzystałeś ? Czy wykorzystałeś szczególne talenty, czy też zagrzebałeś je w ziemię ? Każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę (1 Kor 3, 8).

         Drżyj w świętej bojaźni przed sądem i staraj się go uniknąć, o ile to być może. W jaki sposób ? Apostoł narodów daje ci mądrą radę: Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni (1 Kor 11, 31). Doskonale możesz sądzić siebie samego w sakramencie pokuty. Uciekaj się więc rozsądnie i jak przystało na mądrego człowieka do tego sądu; padnij tam ze sługą ewangelicznym na kolana i błagaj miłosiernego Pana. W trybunale pokuty stoisz w obliczu człowieka, wyposażonego w pełnię władzy Najwyższego. Właśnie dlatego że jest człowiekiem, ma on wyrozumiałość dla słabości ludzkich. W trybunale pokuty wszystko załatwia się i pozostaje w tajemnicy. W trybunale pokuty żąda Bóg tak mało: aktu szczerego żalu, postanowienia poprawy i szczerego wyznania przynajmniej grzechów ciężkich, a w zamian wszystko będzie przebaczone i zapomniane. Albowiem tak rzekł umiłowany Zbawiciel do swoich kapłanów: Co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie (Mt 18, 18). Dlatego precz ze wszelkim nierozumnym wstydem ! Precz ze wszelkim odkładaniem spowiedzi ! Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni (1 Kor 11, 31).


Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.