X
 

Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.

    Łk 6,12–19

Pokaż rozważanie 

 Ukryj 


Jezus wyszedł na górę, aby się modlić

         Każda dusza ludzka jest świątynią Boga: oto co otwiera nam nową, szeroką perspektywę. Życie modlitewne Jezusa jest kluczem do zrozumienia modlitwy Kościoła. Widzimy, że Chrystus uczestniczył w boskiej posłudze, w liturgii swego ludu, poprowadził liturgię Starego Przymierza, aby dokonała się w liturgii Nowego Przymierza. Ale Jezus nie tylko uczestniczył w publicznej boskiej posłudze, nakazanej przez Prawo. Ewangelie mówią nam o licznym momentach samotnej modlitwy, w ciszy nocy, na stromych szczytach gór, w odludnych miejscach. Czterdzieści dni i nocy na modlitwie poprzedziły publiczne życie Jezusa (Mt 4,1-2). Wycofał się w samotność góry, aby modlić się przed wyborem dwunastu apostołów i wysłać ich na misję. W godzinie góry Oliwnej przygotował się na pójście na Golgotę. Okrzyk, jaki wydał do Ojca w tej najtrudniejszej godzinie swego życia, jest oddany w kilku krótkich słowach, które lśnią jak gwiazdy w naszych własnych godzinach góry Oliwnej. Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22,42). Są jak błyskawica, która oświetla dla nas najbardziej intymną chwilę życia Jezusa, niezbadaną tajemnicę Jego bytu Boga-człowieka i Jego dialogu z Ojcem. Ten dialog z pewnością trwał nieustannie przez całe życie.

Modlitwa Kościoła
Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891–1942)



Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie ?

    Łk 14, 3


         U faryzeuszy święcenie szabatu wyrodziło się w jakieś przesadne trzymanie się literalnie bezdusznych przepisów obrzędowych. Jednocześnie zaś bez skrupułów deptali najważniejsze przykazanie miłości bliźniego, a nawet chcieli przeszkodzić Zbawicielowi w uzdrowieniu chorego. A przecież święcenie niedzieli nie polega tylko na zewnętrznych objawach, lecz na święceniu w duchu Bożym i Kościoła. Bóg sam niejednokrotnie powiedział: Siódmego dnia jest uroczysty szabat, jest zwołanie święte (Kpł 23, 3). A u Ezechiela (20, 20): Święćcie też moje szabaty ! - Sam Bóg-Człowiek święcił je bądź to przez uczęszczanie do świątyni lub synagogi, bądź też przez dobre uczynki. - Zaś Kościół święty ustanowił przykazanie następujące: Postanowione przez Kościół dni święte święcić !

         Teraz wiesz już na czym polega święcenie dnia Pańskiego. Przykład dali tobie nasi bogobojni przodkowie. Albowiem dla nich Msza św., kazanie i nieszpory niedzielne były czymś oczywistym. Dla nich było radością spełnić w niedzielę jakiś czyn miłości, odwiedzić chorego lub pomodlić się na grobach zmarłych. Niedziela była dla nich dniem Bożym !

         Czas już, by niedziela odzyskała pierwotną świętość. Bowiem w dni powszednie człowiek nie ma czasu nawet pomyśleć o Bogu, duszy i wieczności. Ujęta w surowe karby i spełniana na akord praca pochłania całego człowieka. Jest to już bardzo wiele, jeżeli znajdzie się jeszcze czas na modlitwę rano, wieczór, przed posiłkiem i po jedzeniu. Jakże więc głęboko pomyślane i uzasadnione jest przykazanie o święceniu niedzieli ! Jak mądra to zasada ! I przeciwnie jak smutno, gdy człowiek przechodzi nad nią do porządku dziennego, niewiele inaczej jak bydlę w stajni.

         Jakże godny to opłakania stan, gdy w siedmiu dniach nie znajdzie się nawet godzinki dla najlepszego Boga ! Tu masz także klucz do rozwiązania tak licznych zawodów naszych czasów. Trudno, by towarzyszyło im błogosławieństwo. Szabaty moje bezcześcili. Przeto zapowiedziałem, że gniew mój wyleję na nich (Ez 20, 13).


Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.