X
 

audycja nagrana z radia - proszę przewinąć do właściwego momentu

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.

    J 14,1–6 

Komentarz


komentarz: Magdalena Jóźwik

Pokaż rozważanie 

 Ukryj 


W domu Ojca mego jest mieszkań wiele

         Nadrzędna Dobroć objawia się na wiele sposobów, a błogosławiony Chrystus powiedział: W domu Ojca mego jest mieszkań wiele (J 14,2). Któż mógłby określić różnorodność Bożych środków, nawiedzeń, darów i łask, nie tylko w stworzeniach, ale i w pojedynczej duszy? Jak bowiem cnoty są różne, chociaż wszystkie są naznaczone znakiem miłości, tak też postępowanie i uczynki sług Bożych są bardzo różne; nie dlatego, że ten, kto posiada cnotę miłości w sposób doskonały, nie posiada również wszystkich innych, ale każdy z nich ma szczególną cnotę, która dominuje nad wszystkimi innymi. Stąd różnice w ich życiu. Ten, kto ma miłość ponad wszystko inne, czerpie całą przyjemność z praktykowania jej wobec bliźniego; ten, kto ma pokorę, namiętnie szuka samotności. Jeden kocha sprawiedliwość, drugi wolność, jaką daje żywa wiara, która zdaje się niczego nie obawiać. Inni kochają pokutę i całkowicie poświęcają się umartwianiu swoich ciał; inni starają się zabić własną wolę poprzez prawdziwe i doskonałe posłuszeństwo. Tak więc środki są różne, chociaż wszyscy podążają ścieżką miłości. Wszyscy święci, którzy cieszą się życiem wiecznym, podążają nią, ale na różne sposoby, ponieważ jeden nie jest podobny do drugiego. Taka sama różnica istnieje między aniołami, którzy nie wszyscy są równi. Tak więc jedną z radości duszy w życiu wiecznym jest dostrzeganie wielkości Boga w różnorodności nagród, jakie daje swoim świętym.

List 101 do Dom Jacques'a, nr 55
Św. Katarzyna ze Sieny (1347–1380)



Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze.

    J 16, 22


         Jeszcze raz mówi Zbawiciel o cierpieniu, ale dorzuca natychmiast pociechę, która zawsze wieńczy cierpienie zniesione spokojnie z poddaniem się - błogosławione oglądanie jego Oblicza w królestwie niebieskim. Chrystus w ogóle jest najlepszym pocieszycielem w cierpieniu. On to właśnie otworzył szkołę cierpienia, gdzie daje rozwiązanie na kwestie dlaczego, skąd i po co cierpienie. Własnym przykładem wykłada taką naukę:

         Po pierwsze: Ja, twój Mistrz i Pan, przyjąłem na siebie cierpiące ciało, chociaż bez najmniejszego cierpienia mogłem świat odkupić. - Wniosek, że cierpienie ma w sobie coś dobrego.

         Po drugie: Ja, twój Mistrz i Pan, cierpiałem rzeczywiście, zniosłem największe katusze ciała i duszy. A przecież jedna moja kropelka krwi wystarczyłaby na odkupienie tysięcy światów ! - Wniosek, że w cierpieniu musi się mieścić coś wielkiego.

         Po trzecie: Ja, twój Mistrz i Pan, cierpiałem dobrowolnie. Wszechmoc bowiem moja mogła usunąć cierpienie. - Wniosek, iż cierpienie musi być cenną perłą.

         Po czwarte: Ja, twój Mistrz i Pan, podjąłem cierpienie w tym przekonaniu, że zsyła je Ojciec niebieski. - Wniosek, że cierpienia, jako daru Bożego nigdy nie potrafimy za wysoko ocenić.

         Po piąte: Ja, twój Mistrz i Pan, nie cierpiałem nadaremnie, lecz przeciwnie, zdobyłem wieczną, niewypowiedzianą chwałę i wesele. - Wniosek, że cierpienie jest czymś godnym szczególnego pożądania.

         Padnij na kolana przed swoim Zbawicielem i w dziękczynnym uniesieniu wołaj: Tyś nauczycielem Izraela ! (J 3, 10). Albowiem nikt ani przed nim, ani po nim, nie dał tak niezwykłego rozwiązania problemu cierpienia, nikt tak nie oświetlił przyczyny, wartości i celu cierpienia. Teraz więc w chwilach ciężkich i ponurych spoglądaj na tego Mistrza i bądź przekonany, że skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale (Rz 8, 17).


Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.