X
 

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie”.

    Mt 11,25-30 

Komentarz

 


komentarz: ks. Tomasz Koryciorz

Pokaż rozważanie 

 Ukryj 


Świętość o kobiecym obliczu

         W kontekście… bliskiego już Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 uznałem, że chrześcijanie Europy, przeżywający wraz z wszystkimi innymi mieszkańcami kontynentu tę chwilę epokowego przełomu, budzącego wielkie nadzieje, ale także pewne obawy, mogą czerpać duchowy pożytek z kontemplacji i przyzywania świętych, którzy w jakiś szczególny sposób reprezentują ich historię… Uważam jednak, że szczególnie znamienny jest tu fakt, iż wybór padł na kobiece wzorce świętości, zgadza się to bowiem z opatrznościową tendencją, coraz silniejszą w Kościele i społeczeństwie naszych czasów, do pełniejszego uznania godności kobiety i właściwych jej darów. W rzeczywistości Kościół od początku swoich dziejów uznawał rolę i misję kobiety, choć czasem ulegał też wpływom kultury, która nie zawsze poświęcała jej należytą uwagę. Jednakże wspólnota chrześcijańska dojrzewała stopniowo także pod tym względem i właśnie świętość odegrała w tym procesie decydującą rolę. Bodźcem była tu zawsze ikona Maryi, kobiety doskonałej, Matki Chrystusa i Kościoła. Także jednak odwaga męczenniczek, które ze zdumiewającą siłą ducha stawiały czoło najokrutniejszym torturom, świadectwo kobiet praktykujących z przykładną gorliwością życie ascetyczne, codzienna służba żon i matek w Kościele domowym, którym jest rodzina, charyzmaty licznych mistyczek, które przyczyniły się do pogłębienia wiedzy teologicznej – wszystko to stało się dla Kościoła cennym znakiem, pomagającym mu pojąć w pełni Boży zamysł wobec kobiety. Zamysł ten został już zresztą jednoznacznie wyrażony na kartach Pisma Świętego, zwłaszcza poprzez postawę Chrystusa opisaną w Ewangelii. Zgodna z nim jest także decyzja ogłoszenia św. Brygidy Szwedzkiej, św. Katarzyny ze Sieny i św. Teresy Benedykty od Krzyża współpatronkami Europy.

List apostolski Spes aedificandi § 2-3
Św. Jan Paweł II (1920–2005)



Nikt z was nie pyta Mnie: Dokąd idziesz ?

    J 16, 5


         Dla niejednego takie pytanie rzeczywiście nie bardzo byłoby pożądane. Bo jego drogi są może wątpliwej natury. Nie są to szlaki prowadzące do zbawienia !

         Nie do zbawienia aż nazbyt często prowadzi droga na sale taneczne. Taniec sam w sobie i nie jest czymś złym. Lecz złą jest większość przyjemności tanecznych naszych czasów, o które rozbija się zdrowie ciała i duszy i które kopią grób dla niewinności. Rozrzutność, niewierność małżeńska, sromota i zbrodnicze zabijanie kiełkującego życia oto różnorodne występki, pieniące się na salach tanecznych. Dlatego św. Jan Chryzostom nazywa woskowane podłogi rafą, o które rozbijają się cnoty, Tertulian sale zabaw uważa za świątynie bogini rozpusty, św. Ambroży nazywa je grobem wstydliwości, św. Karol Boromeusz towarzystwem szatana. Łzy leją się potem najczęściej nadaremnie, bo - za późno...

         Droga do karczmy to także nie będzie droga do zbawienia. Św. Franciszek Salezy powiada: Trzeba od czasu do czasu tak ciału jak i duszy pozwolić na pewną przyjemność i dać mu chwilę wytchnienia. I raczej należałoby zganić, niż pochwalić takiego, kto by był tak surowy, iż odmawiałby sobie całkowicie rozrywki. Stan oberżysty jest także godny poszanowania i znajduje swoje uzasadnienie. Lecz ściągają na niego hańbę ci, co w karczmie szukają swej jedynej przyjemności, którzy do karczmy niosą gorzko zapracowany grosz, którzy w karczmie ustawicznie upijają się, którzy przez karczmę głodzą i gubią rodzinę. Nie bierz udziału w ucztach pijaków, albowiem ci, co się oddają pijaństwu i biesiadom, marnieją (Prz 23, 30).

         Nie dojdziesz do zbawienia z osobą płci innej pod rękę, co służy ci tylko do pieszczot i miłostek, a najczęściej kończy się grzechem. Św. Hieronim pisze: Grzeszna znajomość jest agonią konającej czystości, drzewem grzechu, ukąszeniem piekielnego węża. Lecz tu też zwykle nie chce się słuchać, ale za to trzeba potem tym boleśniej pokutować - i to z własnej winy !

         Nie do zbawienia prowadzi droga w gronie wątpliwej wartości kolegów i koleżanek. Oni to są grabarzami wiary, autorytetu, obyczajności, oni prowadzą do wszelkiego rodzaju grzechów. Kiedy cię, synu, wabią grzesznicy, nie waż się iść (Prz 1, 10). Kto chwyta za smołę, powala się !

         Teraz wiesz już, co jest twoim obowiązkiem względem siebie, względem twoich dzieci i poddanych. Miej się więc na baczności. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby (Mt 7, 13).


Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.